logo

Indochiny - 2016

wycieczka z Rainbow`em

Daleki Wschód kojarzył nam się niegdyś z tajemniczymi krainami, znajdującymi się gdzieś na krańcu świata, cywilizacjami rozwiniętymi w czasach, gdy my zaledwie raczkowaliśmy. W tych orientalnych krajach wszystko było inne a przez to fascynujące: kultura, organizacja społeczeństwa, religia, architektura, przyroda a nawet pogoda (cóż to za dziwny klimat, że rok podzielić można na dwie pory – mokrą i suchą). Nic więc dziwnego, że zawsze interesowały nas takie kraje jak Chiny, Japonia czy Indie.

Półwysep Indochiński przyciągnął uwagę świata po II wojnie światowej, gdyż przez kilkanaście lat był areną krwawych konfliktów, pochłaniających masę ofiar nie tylko wśród żołnierzy ale również cywilnej ludności. Wietnamczycy i Kambodżanie byli nie tylko   pionkami w bezlitosnej grze wielkich mocarstw, ale również bezimiennymi ofiarami,  zmielonymi w  żarnach szalonej komunistycznej ideologi. Do dziś w Wietnamie rodzą się kaleki - ofiary broni chemicznej, zrzucanej w czasie konfliktu wietnamskiego przez Amerykanów a niektóre rejony Kambodży są jeszcze ciągle zaminowane przez Czerwonych Khmerów, zaś oni sami, winni likwidacji połowy własnego narodu, nie zostali dotąd rozliczeni ze swych zbrodni.

Jeśli chodzi o mnie, to od dawna interesowały mnie dwa kraje Półwyspu Indochińskiego: Kambodża i Tajlandia. Kambodża przyciągała uwagę swą tajemniczością i, do niedawna, niedostępnością. Marzyłam, aby zobaczyć świątynię Angkor Wat od momentu odkąd zobaczyłam pierwsze jej zdjęcie: świątynia zarośnięta dżunglą - to działało na wyobraźnię. Tajlandia z kolei była mi znana z fotografii, wykonywanych w latach dziewięćdziesiątych przez moją siostrę, która  zachwycała się tym krajem, przywożąc z niego bajecznie kolorowe spódnice, szale, obrusy itp. Najmniej interesował mnie Wietnam, ale był on w pakiecie wycieczki  do Tajlandii i Kambodży wykupionej przez moje koleżanki w dobrze znany nam biurze podróży Rainbow, więc uznałam, że mogę też tam pojechać, dołączając do  ich przyjaznego grona. I, jak się okazało, Wietnam mnie pod wieloma względami mile zaskoczył.

tajskie dachy- Wat Phra Kaeo
Tajskie dachy Panteonu Królewskiego w świątyni Wat Phra Kaeo w Bangkoku

świątynia Leżącego Buddy
Stupy na terenie Wat Phra Chetuphon w Bangkoku

biblioteka Bapuon
Biblioteka Bapuon w dawnym królestwie Khmerów, Angkorze

Angkor Wat
Świątynia Angkor Wat w Kambodży

zatoka Ha Long
Zatoka Ha Long w Wietnamie

I tak na początku lutego 2016 roku Dreamliner uniósł nas w kierunku wschodzącego słońca. Lecieliśmy bezpośrednio z Warszawy do Ho Chi Minh około 10 godzin. Wystartowaliśmy wieczorem i teoretycznie powinniśmy dobrze spać w samolocie, ale zanim osiągnęliśmy pułap lotu, zanim przetoczyły się po pokładzie wózki z jedzeniem i zgaszono światło, to już wkrótce noc się prawie kończyła - lecieliśmy przecież na południowy-wschód. W ogóle nie mogłam zasnąć i umordowałam się w trakcie tego lotu mimo, że miałam co czytać i oglądałam filmy na ekranie telewizorka. Wierciłam się na fotelu, gubiąc co chwila a to ciemne okularki, a to kapcie, a to książkę - taka już jestem, że nie mogę długo usiedzieć w jednej pozycji.

Ale, jak się okazuje, do wszystkiego można się przyzwyczaić – z powrotem leciałam już spokojniej, mimo że lot trwał 11.5 godziny (ziemia nam uciekała;) i nie zmęczyłam się. Może pomogły mi leki na krążenie a może kambodżański masaż, co do którego zarzekałam się, że go nie wezmę, a jednak... Było trochę niespodzianek na tym wyjeździe...

 Ha Long
Zatoka Ha Long w Wietnamie

na sampanie
W zatoce Ha Long pływałyśmy na sampanach

przejażdżka rikszą
a po Hanoi jeździliśmy rikszami,...

domy tubowe
dziwiąc się domom tubowym

nowoczesny Bangkok
Oglądałyśmy panoramę nowoczesnego Bangkoku, widzianą znad rzeki Chao Phraya River

złota wieża        chedi - Wat Phra Kaeo
Olśniły nas złote chedi, znajdujące się na terenie kompleksu świątyni Szmaragdowego Buddy w Bangkoku

Kompleks świątyni Leżącego Buddy w Bangkoku
Spacerowałyśmy po kompleksie świątyni Leżącego Buddy w Bangkoku

ja
Sfotografowałam się na dziedzińcu kompleksu Wielkiego Pałacu w Bangkoku

ja w świątyni
i w oszałamiającej świątyni Phra Ubosot

jezioro Tonle Sap
Pływaliśmy po jeziorze Tonle Sap w Kambodży

wioska na Tonle Sap
przypatrując się, jak żyją tu ludzie w swych unoszących się na falach domach

Angkor Wat
Odkrywałyśmy tajemnice dawnego państwo Khmerów w kompleksie Angkor

świątynia Ta Phrom
zaglądając w szczeliny świątyni, zarośniętej przez drzewa

chłopiec   żebrzące dzieci
Spotykaliśmy się ze świadectwami biedy

Wiola     kwiat lotosu   AsiaK
Stroiłyśmy się w kwiaty lotosu na plantacji

owoce   liczi
Kosztowałyśmy nowych dla nas, egzotycznych owoców

wioska rybacka
Fotografowałyśmy kolorowe łódki rybackie w wietnamskiej zatoce

zachód słońca
A żegnał nas zachód słońca nad Morzem Południowochińskim

A oto pełna relacja z wycieczki:

              Wietnam - Sajgon

           mogoty    Wietnam - zatoka Ha Long

           riksza    Wietnam - Hanoi

           bangkok    Tajlandia - Bangkok

           sala tronowa    Bangkok - kompleks Wielkiego Pałacu

           rzeka    Bangkok cd

           tancerka Angkor    Kambodża

           Angkor Wat    Kambodża - kompleks Angkor

           Tonle Sap    Kambodża - Jezioro Tonle Sap

           pałac  królewski   Kambodża - Phnom Penh

           Kao dei    znowu Wietnam

           morze    Odpoczynek w Mui Ne

Powrót do strony głównej o podróżach

mail