logo

Ameryka Południowa

Paragwaj

Po śniadaniu, które zjedliśmy w hotelu Foz do Iguacu, wyruszyliśmy na kilka godzin do Paragwaju, aby zobaczyć połączenie dwóch granicznych rzek, Rio de Iguacu i Parany. Mostem Przyjaźni przekroczyliśmy granicę między Brazylia a Paragwajem na rzece Parana, co trwało bardzo długo. Korek był olbrzymi ze względu na to, że była to sobota i masa Brazylijczyków przedostawała się samochodami, skuterami i pieszo na teren Paragwaju, który jest państwem bezcłowym, aby tam zrobić tanie zakupy.

Parana
Przekraczamy graniczną rzekę Parana, której barwa jest czerwonawa

Ciudad del Este
Przygraniczne miasto Ciudad del Este rozrosło się w giganta dzięki polityce gospodarczej peruwiańskiego rządu, który wprowadził bezcłowy handel

Wreszcie dojechaliśmy do granicznego miasta Ciudad del Este i podjechaliśmy do bardzo ciekawego miejsca, gdzie dochodzi do połączenia dwóch rzek i trzech granic. W punktu widokowego po stronie Paragwaju widzieliśmy z lewej most Przyjaźni na rzece Parana, oddzielającej Paragwaj od Brazylii a pośrodku rzekę Iguacu, będącą granicą między Brazylią i Argentyną. Obie rzeki łączą się tu ze sobą pod kątem prostym, przy czym niebieskie wody Parany dominują na żółtymi wodami Iguacu, która jest znacznie słabsza pod względem obfitości i dlatego to ona dołącza się do Parany, zmieniając kierunek o 90 stopni.

trójstyk
Trójstyk Paragwaj, Brazylia i Argnetyna

ja w Paragwaju     my w Paragwaju
Ja i nasza dzielna wycieczka w Paragwaju

złączenie dwóch rzek
Złączenie dwóch rzek: Parany i Iguacu

złączenie Parany i Iguacu
Z lewej - Parana a na wprost - Iguacu

dwie rzeki
Można zaobserwować różnicę w kolorze obu rzek

most na Paranie
Most na Paranie

W Ciudad del Este spędziliśmy około dwóch godzin. Miasto zrobiło na mnie wrażenie typowego dla Ameryki Południowej. Zobaczyliśmy jednak ciekawy kościół i przespacerowaliśmy się po ulicy, wpadając do sklepu z pamiątkami, gdzie można też było zaopatrzyć się w paragwajski alkohol. Tu też, jak w Meksyku, sugerowano nam, by pilnować torebek i aparatów fotograficznych. Toteż dokumenty i pieniądze mieliśmy schowane pod bluzkami i nie trzymaliśmy w ręku telefonów komórkowych. Szliśmy też zwartą grupą i szybko.

kościół
Kościół w Paragwaju

kościół - wieża     fasada boczna

ołtarz
Wnętrze kościoła

witraż     kwiaty

Jak zwykle w takich miejscach obserwowałam specyfikę życia w mieście. Najbardziej rzuciło mi się w oczy to, że pośrodku pasa oddzielającego dwie jezdnie, nie zważając na duży ruch uliczny, siedzą tu ludzie ze swoim dobytkiem i gotują sobie jedzenie. W Buenos Aires też obserwowaliśmy bezdomnych śpiących na ulicach przy całym swoim dobytku, ale nie robili tego na środku jezdni.

miasto w Paragwaju
Ciudad del Este - paragwajskie miasto

ruch uliczny
Pośrodku pasa oddzielającego dwie jezdnie, nie zważając na duży ruch uliczny, siedzą ludzie ze swoim dobytkiem i gotują sobie jedzenie

Brazylia - wodospady Iguacu

Prosto z Paragwaju przejechaliśmy do Parku Narodowego Iguacu na zwiedzanie brazylijskiej części słynnych na całym świecie wodospadów, których nazwa w języku Indian Guaraní oznacza „wielką wodę”. Tu wyjaśnienie: najsłynniejsze na świecie wodospady mają dwie nazwy - argentyńską Iguazu i brazylijską Iguacu

hotel nad Iguacu
Ten wypasiony i piękny hotel stoi w miejscu, gdzie zaczyna się szlak prowadzący wzdłuż wodospadów

widok na stronę argentyńską Iguacu
Wodospad Iguacu widoczny od strony brazylijskiej

wodospad Iguacu - Brazylia
Wodospad Iguacu ze słynną Diabelską Gardzielą

Spacer po szlaku po stronie brazylijskiej od wodospadu Santa Maria do Santo Floriano oferuje inną perspektywę i wrażenia niż po stronie argentyńskiej. W trakcie przejścia chodnikiem 1200 m mogliśmy podziwiać wspaniałe kaskady wody, spływające z różnych wysokości na całej długości wodospadów.

 największy wodospad świata
Scenografia największego wodospadu świata

 Iguacu

Wędrowaliśmy skrajem rzeki Iguacu i wyrzeźbionego przez nią kanionu pod gęstwiną tropikalnych drzew, rozpoznając czasem te pojedyncze wodospady, nad którymi spacerowaliśmy dzień wcześniej po stronie argentyńskiej. Wtedy były na wyciągnięcie ręki, teraz z oddalenia i po skompresowaniu w jedną wielką, majestatyczną scenografię tworzyły niesamowity spektakl.

widok na stronę argentyńską Iguacu
Stąd nie widać, ale po drugiej, argentyńskiej stronie znajdują się poprowadzone nad wodospadami i rozlewiskiem rzecznym platformy widokowe

rozlewiska  Iguacu
Tam spacerowaliśmy dzień wcześniej

widok na wodospady argentyńskie
To są wodospady argentyńskie, nad którymi chodziliśmy: Bossetti, Mbigua

wodospad 1   wodospad 2   wodospad 3
Poszczególne wodospady

w dżungli
Wędrowaliśmy skrajem rzeki Iguacu pod gęstwiną tropikalnych drzew

w dżungli

Droga prowadziła prosto i lekko pod górę wzdłuż kanionu, gdzieniegdzie urozmaicana platformami, z których można obserwować kolejne części wodospadu Iguacu. Dodatkową frajdą była możliwość kontaktu z fauną: spotkaliśmy małpki kapucynki skaczące po drzewach nad naszymi głowami, jaszczurki, wijące się na poboczu i latające piękne motyle. Ptaki reprezentowane były przez kołujące nad wodnymi przepaściami orły.

Iguacu - widok z platformy
Widoki podziwialiśmy korzystając z różnych platform widokowych

platforma

ja nad Iguacu
Jestem zachwycona

Brazylia Iguacu

małpka     kapucynka
Małpki kapucynki skakały po gałęziach nad naszymi głowami

jaszczurka     jaszczurka2
Jaszczurka w trakcie rekonstrukcji ogonka

ptak przy wodospadzie

może orzeł     orzeł
Taki duży drapieżny ptak kołował nad wodnymi oparami. Morze orzeł?

ptak         ptak szybujący
Takie ptaki szybowały nad kanionem

motyl
Motylków było sporo, ale nie były takie duże i barwne, jak się spodziewałam. Może dlatego, że posmarowaliśmy się muggą w celu zabezpieczenia przed komarami i nas omijały...

Głównym celem wycieczki było dojście do Garganta del Diablo, Diabelskiej Gardzieli. Huk spadających z bazaltowej półki mas wody i wszechobecna mgiełka jest niezapomnianym przeżyciem, a doświadczenie bliskości takiej siły natury i zanurzenie się w wodnej mglistej kipieli - ekscytujące. Na szczęście pożyczone płaszczyki przeciwdeszczowe spełniły swoją role i ochroniły przed zmoknięciem aparat fotograficzny i komórkę, która wyjmowałam tylko na chwilę, aby zrobić zdjęcia.

ku Diabelskiej Gardzieli
Idziemy ku Diabelskiej Gardzieli

Diabelska Gardziel
Przed nami Garganta del Diablo

kipiel Brazylia
Diabelska Gardziel - jaka trafna nazwa na taką ryczącą kipiel

pomost
Pomost wbija się w środek skał w połowie wysokości wodospadu

mgła
chodzi się po nim w oparach mgiełki wodnej

wodospad Iguacu Brazylia
To niesamowite wrażenie

niezapomniane wrażenia

tęcza
Rainbow się postarał

Diabelska Gardziel     ja przed Diabelską Gardzielą
Ja przed Diabelską Gardzielą

Po zjedzeniu lunchu w parkowej restauracji, serwującej masę dań i moich odwiedzinach w sklepiku, gdzie kupiłam T-shirt dla Stasia, pojechaliśmy od razu na lotnisko, skąd wieczorem odlecieliśmy do Rio de Janeiro z międzylądowaniem w Sao Paulo, pokonując 1500 km. Przed północą wylądowaliśmy w Rio i po zabraniu bagaży autokar zawiózł nas do hotelu, w którym mieliśmy spędzić 3 noce.

głowa cukru        Rio de Janeiro

       Powrót do strony o Ameryce Południowej

Powrót do strony głównej o podróżach

mail