Druga wycieczka całodzienna skierowała nas w pobliskie góry La Madonie. Góry urokliwe, dochodzące do wysokości 2000 metrów, porośnięte gdzieniegdzie kępami krzewów, ale w większości pokryte trawami, jak nasze połoniny. Wśród nich wystają czasami bazaltowe skały i ostańce, przypominające nasze sudeckie, ale ubarwione kwitnącymi kolczastymi krzakami i oleandrami (zamiast kosodrzewiną) W środku pasma w dolinach górskich widać równe rzędy plantacji winorośli. Bardzo malowniczo i mimo skałek - raczej łagodnie. Pytamy się o szlaki turystyczne, bo z chęcią byśmy sami tu pochodzili i dowiadujemy się zdziwieni, że ich tu nie ma. Po tych górach nikt nie chodzi – ci Sycylijczycy są tak leniwi, że tylko jeżdżą samochodami. Nigdzie też nie widzieliśmy pasących się stad owiec czy kóz.
Góry La Madonie wyrastają prosto z morza
Skałki i oleandry
Staś jest zadowolony, bo jest w górach
Zatrzymujemy się w sennym miasteczku Gratteri na wysokości ok 1500 m. Średniowieczne miasto nie zmieniło się od stuleci. Kamienne domy z małymi oknami schodzą w dół stoku. Dachy wyłożone są luźną dachówką, przytrzymywaną przez kamienie, które chronią ją przed zdmuchnięciem przez wiatr ( nikomu nie chce się przytwierdzić jej solidniej, albo są tu tak porwiste wiatry idące od morza, że jest to jedyny skuteczny sposób).
Miasteczko Gratteri
Widok ogólny Gratteri
W miasteczku jest kilka kościołów, ratusz, średniowieczny zamek...
Wąskie, puste uliczki, zaułki, schody, bramy. Przed niektórymi z nich siedzą na krzesłach starsi panowie. Siedzą tak od rana do wieczora z przerwami na jedzenie. Nawet nie rozmawiają ze sobą, bo o czym tu rozmawiać... Siedzą, jak przed wiekami, tylko pokolenia się zmieniają...
Malownicze zaułki Gratteri
Z Gratteri jedziemy do znanego sycylijskiego sanktuarium Gibilmanna przy XVI – wiecznym klasztorze Kapucynów. Jest to miejsce licznych pielgrzymek, pięknie położone w środku gór, z majestatycznymi widokami.
Panorama gór La Madonie spod sanktuarium
Piękne góry - naprawdę szkoda, że nikt po nich nie wędruje
Kościół klasztorny Gibilmana i dawny klasztor Kapucynów
Kościół klasztorny ma wyposażenie barokowe, a szczególnie wspaniały jest alabastrowy ołtarz boczny z kolorowymi inkrustacjami z innych kamieni w przepysznym stylu baroku sycylijskiego. Jest on tłem dla słynącej cudami rzeźby Matki Boskiej z Dzieciątkiem, ukoronowanej przez naszego papieża. Subtelne, pełne spokojnego uroku twarze matki i syna stanowią kontrast dla przepychu marmurowego tła.
Ołtarz z cudowną rzeźbą Matki Boskiej z Dzieciątkiem
Maestrię rzeźbiarską ołtarza, reprezentującego barok sycylijski, widać szczególnie w zbliżeniu
W kościele znajduje się też cenne malowidło z XI w. Madonny z Dzieciątkiem. Ołtarz główny z kolei przyciąga wzrok ogromnym obrazem „Wniebowzięcie NMP”, nad którym „ukryte” jest skromne, niewielkie malowidło twarzy Jezusa Chrystusa. Nasza przewodniczka mówi, że według ostatnich badań włoskich uczonych, jest to odbicie twarzy, identyczne jak to, które znajduje się na chuście Św. Weroniki - podobno oba artefakty stykały się kiedyś ze sobą. Materiał, na którym jest ono wykonane, czyli bisior (inaczej jedwab morski) jest najdelikatniejszym i najdroższym na świecie, gdyż nić do jego utkania produkowana jest przez specjalny rodzaj małż, żyjących w niewielu skupiskach. Obecnie żyje na świecie tylko jedna kobieta, któa potrafi produkować tę drogocenną tkaninę.
Ołtarz główny z obrazem „Wniebowzięcie NMP” i wizerunek Jezusa Chrystusa na bisiorze
Następne miasteczko, 600 – letnie Castelbueno, jest częściej, niż poprzednie, odwiedzane przez turystów, bo mimo sjesty na głównej ulicy otwarte są sklepy. Oferowane są w nich domowej roboty konfitury, smarowidła do chleba na bazie oliwy – niektóre nawet z kaparów, różnorodne miody i likiery. Kupujemy, po degustacji, kilka oryginalnych smarowideł i likierów, w tym dla syna pyszny likier cynamonowy.
Znowu piękne La Madonie
Główna ulica Castelbueno ukwiecona kolorowymi oleandrami
Castebueno nie jest tak senne jak Gratteri - są tu otwarte sklepy, restauracje i galerie sztuki
Wiekowy kościół wymaga pilnej renowacji
Miasto powstało wokół zamku książąt Geraci, którzy ciągle tu mieszkają.
Główna ulica miasta prowadzi do bramy i zamku książęcego
Średniowieczny zamek ksążąt Geraci jest w dalszym ciągu zamieszkały
Przy placu Św. Małgorzaty znajduje się zwykły kościół parafialny, w którego podziemiach odkrywamy fantastyczne freski, przedstawiające drogę krzyżową i inne sceny z Ewangelii, ze wspaniale zachowaną kolorystyką.
Kościół w Castebueno
Całe ściany i sklepienia podziemi kościoła pokryte są takimi freskami - coś wspaniałego
Z uroczego Castelbueno jedziemy dalej w głąb La Madonie. Góry stają się tu łagodniejsze a na stokach nachylonych ku południowi i w kotlinach pojawiają się plantacje winorośli, ustawione w równiutkich rzędach.
Na sjestę zdążamy do sycylijskiej agroturystyki, gdzie wśród wspaniałych oleandrów i pod baldachimem z winorośli czekają już na nas stoły zastawione miejscowymi specjałami. Obok wałęsają się koty z nadzieją na resztki i oczywiście dostają je ode mnie. Jedzenia jest masa a przecież czeka nas w hotelu jeszcze zwykła (czyli bardzo obfita kolacja).
Asia i tata w górach La Madonie
Sycylijska agroturystyka
Konsumujemy sycylijskie przysmaki pod winoroślami
Dokarmiamy też kotki
Na zakończenie wycieczki robimy sobie jeszcze sesję fotograficzną wśród oleandrów w pięknym ogrodzie naszych gospodarzy i wyruszamy przez góry z powrotem ku morzu.
Palermo
Powrót do strony o Sycylii
Powrót do strony głównej o podróżach